wtorek, 28 października 2014

X-Men: Przeszłość, która nadejdzie

Bryan Singer, odpowiedzialny za dwie pierwsze części X-Men, powraca jako reżyser najnowszej odsłony serii - "X-Men: Przyszłość, która nadejdzie". I robi to w wielkim stylu - film ten bez wątpienia jest najlepszą częścią całego cyklu i daje nadzieję, że X-Men: Apocalypse, który zadebiutuje na ekranach kin w 2016 roku będzie widowiskiem jeszcze lepszym.


Fabuła filmu oparta została na komiksowej historii o tym samym tytule - jednakże w wielu miejscach scenarzyści postanowili z lekka zmienić bieg wydarzeń, co bez wątpienia pozytywnie wpłynęło. Ogólnie jednak już pierwowzór historii był bardzo dobrze opracowany, nie dziwi więc fakt, że fabularnie aktualna część X-Men stoi na bardzo wysokim poziomie.

Reżyser w sprawny sposób łączy zarówno młode, jak i stare pokolenie mutantów, pokazując ciekawe korelacje pomiędzy wieloma postaciami - to wszystko wsparte odpowiednio stonowaną dawką humoru i komiksową otoczką. Idealny wręcz przykład, jak powinno wyglądać dobre kino akcji oparte na uniwersum z kart komiksu.

A samej akcji również nie brakuje - trwający ponad 2 godziny film nie pozostawia czasu na nudę odpowiednio budując napięcie i racząc widza dobrze skonstruowanymi scenami akcji - a te są wyjątkowo widowiskowe ze względu na fakt naprawdę dobrze opracowanych efektów specjalnych. Dzięki nim poszczególne umiejętności mutantów jeszcze nigdy nie były tak dobrze odwzorowane na kinowym ekranie.

X-Men: Przyszłość, która nadejdzie to film obowiązkowy nie tylko dla fanów serii, ale również dla wszystkich, którzy lubią dobre kino akcji i nie przeszkadza im jednocześnie komiksowa otoczka całości. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz